Czy można uratować firmę dzięki Tarczy Antykryzysowej?
W czasach pandemii (a więc jeszcze nie tak dawno), korzystanie z tak zwanej Tarczy Antykryzysowej było jedyną szansą na ocalenie swego biznesu. Dlaczego mowa tu o szansie? Ponieważ każdy rozsądnie myślący przedsiębiorca nie powinien mieć pewności, że to skądinąd państwowe wsparcie, faktycznie uratuje jego firmę przed upadkiem.
Na co można przeznaczyć środki z pomocy?
Wadą Tarczy Antykryzysowej było m.in. to, że warunki pozyskania środków w jej ramach były bardzo skomplikowane. W związku z tym wielu przedsiębiorców nie tylko nie wiedziało, na co mogą oni pozyskać środki, ale też nie miało pojęcia, czy dana pomoc faktycznie im się należy. Trzeba bowiem podkreślić, że to ile firma dostała dofinansowanie z Tarczy, zależało w głównej mierze od jej rozmiaru, wydatków, aktywów i wielu innych, podobnych czynników. Mało tego! Na dofinansowanie nie mogły liczyć osoby, które założyły swą działalność w ściśle określonym czasie. Warto jednocześnie zauważyć, że środki pozyskiwane w ramach Tarczy, można wydawać tylko na określone wydatki. Część z nich można było przeznaczyć np. na umorzenie niektórych zobowiązań, a część na spłatę zaległych opłat. Faktem jest, że taka pomoc w wielu przypadkach okazywała się bardzo potrzebna. Niemniej nie ulega wątpliwości, że to nie od niej zależało, czy firma nadal istniała na rynku.
Dlaczego pieniądze nie wystarczą?
Sytuacja z tzw. Tarczą Antykryzysową może nauczyć jednego. Otóż – wbrew wielu pokutującym opiniom – do prowadzenia rentownej działalności gospodarczej nie wystarczą jedynie pieniądze. Owszem, są one niezbędne w kontekście uzyskania zabezpieczenia finansowego, ale nie są one jedynym czynnikiem, od którego zależy stabilność firmy. Pozyskiwanie środków z zewnętrznych źródeł oznacza dla wielu firm… wydłużenie ich agonii. Nie jest bowiem tajemnicą, że po okresie pandemii rynek gospodarczy w Polsce znacząco się zmienił. Na ten stan rzeczy miało wpływ wiele czynników. Jednym z nich jest np. obecność wszystkich kontrahentów. To od nich tak naprawdę zależy, czy firma uzyskuje dochody, czy też ich nie ma. Nagle okazało się, że po wielomiesięcznym okresie lockdownu firmy zaczęły tracić dotychczasowych klientów, a część ich kontrahentów po prostu zbankrutowała. Mówiąc wprost – środki przekazane im przez „państwo” w wielu przypadkach nie uratowały firm. A to, że podmioty te były często czyimś dorobkiem życia, to już inna kwestia, którą można byłoby poruszyć w innym artykule. Nawiasem mówiąc, to jakie firmy dostały dofinansowanie z Tarczy, nie zawsze miało przełożenie na realia panujące w gospodarce.
Podsumowując, lockdown wprowadził wiele zmian na gospodarczej mapie Polski. Niestety, wiele z firm nie „przeżyło” tego dwuletniego okresu wyrzeczeń. Niemniej należy przyznać, że Tarcza Antykryzysowa była mniej lub bardziej udaną próbą odratowania części z nich. Szkoda tylko, że efekty jej wprowadzenia znacząco różniły się od tego, czego oczekiwała większość ludzi. Artykuł został napisany we współpracy z efaktor.com.pl